Zajęcia kulinarno-artystyczne.
Miało być zielono i było niewątpliwie, ale nie zabrakło też twórczej inwencji czyli syropu z daktyli i gofrów. A na ewentualne, ale gdzie ta zieleń? Była odpowiedź: Przecież mam zielony pojemnik, no i nożyk ma zieloną rączkę… trudno było zaprzeczyć.
Grunt, że było smacznie i fajnie razem spędzić czas. A kompozycje z zielonych i nie tylko składników wyglądały zachwycająco.